Prezydium PAN murem za szczepieniami
Profesorowie wszelkich dyscyplin, tak sprawnie organizujący się, by protestować we własnych interesach, bronić się przed lustracją, podczas pandemii COVID zawiedli opłacających ich pensje Polaków.
Prezydium PAN murem za szczepieniami na COVID preparatami, których producenci zatajali informacje o dramatycznym profilu ich bezpieczeństwa i krótkotrwałej skuteczności
W Polsce akademicy zostali obdarzeni niezwykłą autonomią. Mimo że, polskie sądy na podstawie analiz ekspertów wydają wyroki, dotyczące popełnionych błędów medycznych, sędziowie nie wypowiadają się na tej samej zasadzie w kwestiach merytorycznych dotyczących innych spraw akademickich, np. oceny dorobku naukowego potrzebnego do awansu zawodowego. W razie sporu w tej ostatniej kwestii zamiast niezależnego sądu, (jak to ma miejsce na przykład we Włoszech, gdzie recenzenci odpowiadają karnie za napisane recenzje awansowe), gronem rozstrzygajacym stosowne rozbieżności w Polsce są wówczas przedstawiciele całej społeczność akademickiej reprezentowanej przez Radę Doskonałości Naukowej (RDN). Swoją decyzję profesorowie z RDN podejmują w tajnym głosowaniu, zatem bez uzasadniania swojego głosu, tym samym chroniąc jednocześnie i siebie i recenzenta, którego opinią mogli byli się kierować, oddając tajny głos. Zatem nikogo nie można pociągnąć do sądowej odpowiedzialności, nawet jeżeli recenzent swoje uzasadnienie zbuduje na założeniu, że ziemia jest płaska.
Zatem ponieważ w Polsce profesorowie wszelkich dyscyplin razem występują w roli arbitrów przy procesach awansowych kolejnych adeptów przyjmowanych do swojego grona z dowolnej dyscypliny nauki, i nie da się wydzielić ich indywidualnej odpowiedzialności, tym samym oni wszyscy współodpowiadają za działania samodzielnych pracowników nauki z wszelkich dyscyplin. Każdy profesor ma zatem moralny obowiązek wskazywania ewidentnych poważnych zaniedbań, czy złamania zasad prowadzenia prac naukowych także przez kolegę profesora z sąsiedniej dyscypliny nauki, jeżeli tylko takie dostrzegą.
Tymczasem mimo niezwykle poważnych zastrzeżeń grupy medyków co do jakości badań służących za podstawę decyzji Rady Medycznej, profesorowie spoza medycyny nie używali własnej ekspertyzy, by wskazane rozbieżności o fundamentalnym dla społeczeństwa znaczeniu ocenić. Nie domagali się dostępu do oryginalnych danych, nie śledzili jakości publikowanych i odrzucanych wyników badań, jak to czynią na co dzień, rozstrzygając spory w ramach posiedzeń Rady Doskonałości Naukowej. A stawką było życie 200 000 Polaków. Niczego nie usprawiedliwia też fakt, że podobnie działo się w innych bogatych krajach świata jak, poniżej, stwierdza to z bólem prof. Norman Fenton z Queen’s Mary college London University:
“Jedną z najbardziej przygnębiających rzeczy podczas minionych 2 lat pandemii była grobowa cisza panująca w środowisku statystyków/matematyków wobec tak wielu w oczywisty sposób błędnych badań służących promowaniu oficjalnej narracji Covidowej i szczepień”. Ale przecież nie tylko statystycy używają tego narzędzia, a nie tylko przedstawiciele nauk ścisłych i technicznych potrafią ze zrozumieniem śledzić recenzje badań i metaanaliz. Robią to na co dzień w procesach awansowych.
W obronie życia i zdrowia zwykłych Polaków, którzy fundują profesorskie posady na publicznych uczelniach, ci ostatni powszechnie ignorowali obserwowane sygnały niebezpieczeństwa zalecanych produktów medycznych i analizy skuteczności obostrzeń sanitarnych, jak to wskazywały przez wprawdzie niewielkie grupy, ale za to złożone z odważnych i wybitnych ekspertów. Jednoznaczne dowody przedkładał między innymi dr Hałat i dr Bodnar, (jedyny w Polsce proponent skutecznego protokołu leczenia COVID, u którego leczyły się także postacie z pierwszych stron gazet.) Widząc wokół uzasadniane w pseudonaukowy sposób absurd, polscy profesorowie nie organizowali protestów, nie podpisywali zbiorowych listów protestacyjnych, jak to czynili, broniąc się przed lustracją, czy wychodząc na ulice w obronie niezadowolonych kolegów, którzy nie posiadając międzynarodowego dorobku, byli odsyłani na emeryturę w ustawowym wieku emerytalnym. W tym sporze Dawida z Goliatem polscy profesorowie III RP, którzy podczas pandemii byli moralnie zobowiązani do okrzyku, że król jest nagi, milczeli. Odwrócili wzrok od eutanazji dziesiątek tysięcy nieleczonych Polaków, jak zwykle akceptowali niszczenie prawych, niezłomnych, niezależnych naukowców, lekarzy.
Ba, gorzej. Polscy profesorowie jako wspólnota aktywnie wspierali działania pandemiczne sprzeczne z wynikami rzetelnie prowadzonych badań naukowych. Prezydium PAN jednoznacznie wsparło masowe, eksperymentalne szczepienia, mimo że producent nie udzielił dostępu do surowych danych z badań klinicznych oraz mimo ewidentnych sygnałów niebezpieczeństwa preparatów mRNA na COVID pochodzących ze stosownych ogólnie dostępnych baz danych, mimo dziesiątek opracowań prawych uczonych i lekarzy. Tymczasem prezydium PAN wydało takie oświadczenie:
“My, niżej podpisani członkowie Prezydium PAN, uważamy dostępną szczepionkę przeciwko COVID-19 za wielkie osiągnięcie nauki. Nie mamy wątpliwości, że tylko masowe szczepienia pozwolą nam opanować pandemię i wrócić do normalnego życia.
prof. Tomasz Brzozowski - medyk
prof. Andrzej Buko - archeolog
prof. Tadeusz Burczyński - inżynier
prof. Andrzej Ciereszko - biolog
prof. Stanisław Czuczwar - medyk
prof. Jerzy Duszyński - biochemik
prof. Stanisław Filipowicz - politolog
prof. Andrzej Jajszczyk - inżynier
prof. Tomasz Kapitaniak - inżynier
mgr inż. Tadeusz Latała - inżynier
prof. Lechosław Latos-Grażyński - chemik
prof. Roman Micnas - fizyk
prof. Krzysztof W. Nowak- biolog
prof. Ryszard Nycz - literaturoznawca
prof. Antoni Rogalski- inżynier
prof. Paweł Rowiński - geofizyk
prof. Witold Rużyłło - medyk
prof. Cezary Sławiński - inżynier rolnictwa
prof. Roman Słowiński - inżynier
prof. Marek Świtoński - biolog
prof. Aleksander Welfe - ekonomista
prof. Andrzej Więcek - lekarz
prof. Małgorzata Witko -chemik
prof. Romuald Zabielski” - weterynarz
Albert Einstein powiedział kiedyś w podobnym kontekście “Gdybym milczał, byłbym winny współudziału”
Post Scriptum
Te same mechanizmy działania wypracowane przez niezlustrowanych, umoszczonych jeszcze w PRL polskich profesorów, które ujawniły się podczas pandemii, wytworzyły po okrągłym stole system organizacyjny i kodeks wartości dodtosowany do obecnych warunków politycznych, który odpowiada również za odległą pozycję naszych uniwersytetów w światowych rankingach. W rankingu Szanghajskim 2022 nasze 2 najlepsze uniwersytety ponownie znajdują się dopiero w 5-tej setce uczelni. Nie dziwi to, bo jak kontestuje Frederic Bastiat „Gdy grabież staje się sposobem życia dla grupy ludzi żyjących w społeczeństwie, na przestrzeni czasu stworzą oni dla siebie system prawny, który usprawiedliwi ich działania i kodeks moralny, który będzie ją gloryfikował”. Nasi najwyżej osadzeni, niezlustrowani po czasach PRL profesorowie i ich protegowani, to w dużej liczbie tacy “politycy drugiego sorta”, którzy nie dorwawszy się do pieniędzy spółek Skarbu Państwa, dzielą między siebie państwowe dotacje na szkolnictwo wyższe. Warto posłuchać poniższego vloga, zwłaszcza od 5-tej minuty 45 sekundy. “Kiedy praca polskiego naukowca ukaże się w “Science” albo “Nature”, piszą o tym serwisy naukowe. Zmiany w szkolnictwie miała wprowadzić reforma Jarosława Gowina. Tyle tylko, że po konsultacji ze środowiskiem, została uszczuplona. … Nasz system został uszyty pod tych, którzy z systemu edukacji już dawno powinni być wyeliminowani.”
https://informacje.pan.pl/informacje/materialy-dla-prasy/3229-stanowisko-prezydium-pan-w-sprawie-szczepien-przeciwko-covid-19